Już te brzoskwinie chodziły za mną bardzo długo ale ze względu na ciągłe wyjazdy nie było czasu na pieczenie ;) Aaaale już wczoraj nadeszła ta cudowna chwila :) Przeszukałam wiele przepisów i stworzyłam swój własny - może to ciasto wygląda podobnie jak jabłecznik czy te z malinami ale jest całkiem inne w smaku i spód jest mniej kruchy. Nie chciałam marnować białek więc i pianka się znalazła.
Składniki:
- 400g mąki pszennej
- 200g masła (schłodzone)
- 4 żółtka
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki jogurtu greckiego
- 7 dużych brzoskwiń świeżych
- 4 białka
- 2 opakowania budyniu waniliowego bez cukru
- 1/2 szklanki cukru
Przepis prosty. Wszystkie składniki na ciasto wrzucamy do miski, masło kroimy na mniejsze kawałki i całość zagniatamy. Jeżeli ciasto będzie zbyt rzadkie dodajemy mąki.
1/4 ciasta wrzucamy do zamrażalnika a pozostałe 3/4 wałkujemy na szerokość blachy (moja 20 x 35). I układamy na tej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wrzucamy do rozgrzanego piekarnika 180st C góra dół na jakieś 15 min.
W tym czasie obieramy brzoskwinie i kroimy w kostkę.
Gdy ciasto będzie podpieczone zabieramy się za piankę. Jajka ubijamy na sztywną pianę następnie cały czas miksując dodajemy cukier no i budynie.
Brzoskwinie układamy na cieście, nakładamy piankę i ścieramy na tarce (duże oczka) 1/4 ciasta.
Wkładamy do piekarnika na 195 st C. Na jakieś 40-50 min. Ja zawsze piekę aż ciasto z wierzchu będzie dobrze zarumienione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz