To idealny przepis dla zabieganych, zapominalskich i tych którzy się nie wyrobili na czas. Pierniczki pieczone na ostatnią chwilę. Gdy je upiekłam byłam zawiedziona, bo nie były bardzo miękkie. Były bardziej jak ciasteczka korzenne niż pierniki. Jednak gdy następnego dnia znów je spróbowaliśmy były już mięciutkie. Żeby było bezpiecznie polecam upiec dwa dni przed świętami wtedy będą idealnie miękkie. Cudownie pachną korzennymi przyprawami, są przepyszne. Doskonale smakują także bez dodatkowych dekoracji :)
Składniki:
- 0,5kg mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody
- 1 jajko
- 1 łyżka gorzkiego kakao (można pominąć)
- 3 łyżeczki przyprawy korzennej
- 200g masła
- 150g cukru
- 140g miodu (prawdziwego!)
Dodatkowo:
- lukier
- kolorowe dekoracje
- foremki do wykrawania pierniczków - polecam te z firmy tescoma
Do garnka wrzucamy cukier, masło, miód i przyprawę korzenną.
Podgrzewamy na małym ogniu aż składniki się rozpuszczą. Po ok. 30 minutach gdy masa przestygnie wlewamy ją do miski z mąką i sodą. Dodajemy jajko.
Ciasto zagniatamy i wkładamy do lodówki. Będzie się lepić, ale spokojnie stwardnieje i będzie idealne. Po godzinie wyjmujemy.
Ciasto należy rozwałkować na grubość ok. 7 mm. Dobrze podsypcie blat mąką wtedy pierniczniki nie będą się do niego lepić. Następnie wycinamy ulubione kształty. Układamy w niewielkiej odległości na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy 160st C ok.10 min.
Może się wydawać, że będą zbyt miękkie jednak pod wpływem czasu nabiorą odpowiedniej twardości ;)
cudne :)
OdpowiedzUsuńIle ciasteczek wyjdzie z takiej ilości ciasta?
OdpowiedzUsuńHmm, chyba z 3 balchy takie duże od piekarnika. Ok.40 sztuk :)
Usuńmam dokładnie 57 sztuk :)
Usuń