Na specjalne życzenie M. :) No cóż nie ma się co rozpisywać niebo w gębie. Chyba zawsze będę kojarzyć ten smak z moją Mamą i dzieciństwem.
Pamiętam że Mama bardzo często robiła te andruty i znikały baardzo szybko :)
W tym przepisie dodałam mleko w proszku, ale mama nigdy go nie dodawała i zawsze były obłędne więc jeżeli nie macie go w domu to się nie przejmujcie i tak wafle będą dobre ;)
Składniki:
- 1 opakowanie wafli (u mnie było 5szt.)
- 275g masła
- 5 kopiastych łyżek kakao
- 3/4 szklanki* cukru
- 7-8 łyżek zimnej wody
- 2 kopiaste łyżki mleka w proszku (nie granulowane) - można pominąć
*szklanka 200ml
Masło roztopić wsypać cukier i kakao cały czas gotując dobrze wymieszać najlepiej za pomocą trzepaczki.
Dodać wodę koniecznie zimną i dalej mieszać. Jeżeli masa będzie się oddzielać (ale nie powinna) dodajemy jeszcze odrobinę. gotujemy na bardzo małym ogniu aż masa zgęstnieje. Musi być dość gęsta jeżeli nie dodajemy mleka w proszku potrwa to trochę dłużej ale na pewno zgęstnieje.
Chodzi o to że jeżeli będzie zbyt rzadka będzie się wylewać z wafli i dodatkowo całkowicie ją wchłoną...
Zdjąć z ognia dodać mleko w proszku i wymieszać tak żeby nie było grudek.
Masę wylewamy na wafel, dobrze dociskamy, układamy następny, znów masa i wafel i tak aż się skończą wafle.
Na wafle kładziemy deskę/ ścierkę i coś ciężkiego u mnie książki kucharskie ;) Ciężar musi być rozłożony równomiernie ;) Najlepiej przez całą noc.